Kiedy opustoszały szalowskie pola, a na wietrze kołyszą się ostatnie łany zbóż, to dobry to czas, by wspólnie się spotkać, poświętować, a przy okazji pokazać prawdziwe bogactwo dziedzictwa kulturowego.
Z sentymentem wraca się w tych dniach do czasów, kiedy całe pola ścinano sierpem i kosą. Dziś od rana do późnej nocy słychać pracujące kombajny. Tradycja w naszej wsi jednak pozostała mimo postępu technologicznego i właśnie tego dnia nie może zabraknąć bochna chleba, muzyki, śpiewu, tańca, kolorów i obfitości smaków.
W dożynkowym orszaku można było podziwiać wieniec pełen kwiatów, ziół i kłosów zbóż, przygotowany przez nasze panie ze stowarzyszenia „Szalowianki”. Od samego rana 15 sierpnia w Szalowej było widać wyjątkowy ruch, a w kościele poświęcenie plonów. Zaraz potem rozśpiewany wehikuł, przemierzył Szalową wzdłuż i wszerz, a szalowiankom przygrywali zaprzyjaźnieni muzycy.